
Matka (nie)frustratka
Bycie mamą... tak bardzo kochamy nimi być... tak bardzo wychwalamy stan błogosławiony, okres niemowlęctwa... nigdy nie jesteśmy zmęczone, złe, smutne... zawsze zwarte i gotowe, zawsze zadbane, zawsze zorganizowane...
Czy oby na pewno macierzyństwo jest tak cholernie różowe i słodkie, że cała ta słodycz mogłaby zemdlić pół świata? Czy nigdy nie mamy dość? Czy zawsze jesteśmy takie wspaniałe?
Czy oby na pewno macierzyństwo jest tak cholernie różowe i słodkie, że cała ta słodycz mogłaby zemdlić pół świata? Czy nigdy nie mamy dość? Czy zawsze jesteśmy takie wspaniałe?